wtorek, 21 grudnia 2010

Druga Anglia? Nam nie grozi.

Ileż to razy w mediach słyszymy że Anglicy sobie tak wspaniale poradzili z chuligaństwem stadionowym. Ile to razy po większej lub mniejszej zadymie u nas w kraju mówi się że hołota znów rozrabia i trzeba zmieniać prawo.
Wyspiarzy stawia się za wzór jako tych którzy poradzili sobie z kibolami. Gówno prawda a nie sobie poradzili. Fakt że stadiony wielki teamów wypełnione są raczej piknikowym towarzystwem ale wyspiarscy hoolies mają się dobrze, ba uczą się europejskiego stylu chuligaństwa. Firmy zeszły do podziemia i teraz to tam najwięcej się dzieje. W TV Angielskich chuliganów pokazuję się jako panów z brzuszkami rzucających piwem czy krzesłem pod pubem, a prawda jest zgoła odmienna. Wyspiarze coraz częściej specjalizują się w sztukach walki ulicznej, coraz więcej czasu spędzaja na siłowni. Przykładowo szkółke bokserką Hibernianu Edynburg prowadzi mistrz Wlk. Brytanii w boksie. Typowe kontynentalne klimaty. I nie jest też tak że tylko na ulicach są rozróby meczowe. Tak jest ich najwiecej to fakt ale na stadionie też angole potrafią przywalić. Nie tak dawne derby Birmingham pokazały że i na Wyspach można pobiegać po murawie, porzucać racami czy krzesełkami i to w zasadzie bez konsekwencji. Bo kto odważy się dać zakazy stadionowe ponad 50% swoich fanów? Stare angielskie chuligaństwo wraca znów na swe szanowane w Europie miejsce.
Ale nie tylko chuligańsko u Anglików dobrze. Również i organizacyjnie wiele się tam polepszyło. Wszelkie inicjatywy kibiców w myśl zasady: "Against Modern Football" są na coraz lepszej drodze do sukcesu. Kibice Man Utd wpierw bojkotowali barwy wracając do tych historycznych a potem założyli swój własny klub. Kibicom Wimbledonu sprzedano klubu. Ci jednak nie dość że założyli swój to jeszcze wywalczyli w sądzie prawa do wszystkich tytułów zdobytych przez Dons.
Więc nie ma tak źle z Angolami jak to media kreują a co jest w tym najpiekniejsze to to że dla Wyspiarzy najważniejsza jest piłka nożna. W Europie piłka często jest dodatkiem do chuliganienia czy interesów. Tam jest zupełnie odwrotnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz