niedziela, 31 października 2010

Odświeżam

Dawno nie pisałem... racja jakoś sie tak zapuściłem. Ale wracam, na jak długo nie wiem ale postaram się być jak najczęściej.
Jesień, smutny i nudny czas. Szaro i buro się robi, ale nie na stadionach. Tu wprost przeciwnie zawsze jest kolorowo. Weekend się kończy a był owocny w różne ciekawe wydarzonka.
W piątek można było poczuć małą namiastkę starych dobrych hokejowych starć GKS Tychy z Unią Oświęcim. Pełne trybuny, bardzo dobry doping Unitów. Szkoda tylko że tyszanie zajechali na mecz w dość małej liczbie ok.130 osób. Od początku meczu biało-niebiescy mocno się spinają na nas, w odpowiedzi zachęcamy ich do zagrania w rugby bez piłki. W końcu Unia rusza, tym razem udało się im dobiec do samego sektora gości za co już należą się im oklaski. Za starych czasów kończyli mniej więcej w połowie trybun. Starcie to dosłownie kilka klapsów i wszystko przerywa gazownik z ochrony. Unia traci szal i czapke. Pod halą prawie zero policji i gdyby Unia miała większe "cohones" mogli nas zjeść a odwagi starczyło im tylko na rzucanie kamieniami i hasłami jak to nas nienawidzą.
Dziś sporo działo sie w Poznaniu przy okazji meczu Lecha z Wisłą. Dawno już nie było starć na Lechu. Wybiórcz znów będzie miała pożywkę.
A z informacji piłkarskich to niestety słabo grał Millwall i przegrał 2-0. Rangersi też się nie popisali i remis 1-1 to jak porażka grają z Inverness. Oj słabiutko się spisują moi pupile. Czas czekać na PSG.