środa, 30 marca 2011

Wkurwienie

Długi czas milczałem. Miałem ochotę nawet zamknąć tego bloga w cholere, bo roboty ostatnio dużo, a czasu bardzo mało. Wracam bo coraz bardziej mnie wszystko wkurza ostatnio.
No więc po kolei. Tyszanie zdobyli wicemistrza Polski w hokeja. Niektórzy pewnie powiedzą: "znów tylko vice" ale przed sezonem każdy by brał to w ciemno.
Piłkarze rozpoczęli rundę wiosenną. Poszło z poślizgiem bo jak zwykle zima zaskoczyła terminarz PZPN. No przecież to takie dziwne że w marcu w Polsce pada śnieg. Widać chłopakom od Grzesia Laty za bardzo przygrzało na wakacjach. Jak już piłkarze mieli zagrać przeciwko Czarnym Żagań, to nasz ulubieniec Albin Wira nie starał się ogarnąć swoich obowiązków. Doszło do tego że płyte stadionu przed meczem przygotowywali kibice wspólnie z ochroną. Albin w tym czasie najebany jak Messerschmidt twierdził że grać się nie da. Piłkarze zagrali i przegrali co prawda 1-2 ale wreszcie runda wystartowała.
Tydzień po bojach z Czarnymi nasi wybrali się do Wałbrzycha. Oczywiście i w tym przypadku nie mogło pójść normalnie. Tydzień przed meczem PZPN zamknął dla publiki stadion Górnika. Obserwatorowi coś się nie podobało jak Górniki grały z Zawiszą. Skoro mecz bez kibiców to większość sobie zaplanowała inne spędzenie tego weekendu. W piątek dzień przed meczem o godzinie 15 PZPN odwołuje swoją decyzję i na mecz można normalnie wejść. Szkoda tylko że tak wcześnie sie obudzili i na wyjeździe było 36 osób. Jebane dziady zrobiły mi jedno zero wyjazdowe.
Na tym meczu zabrakło również trenera tyszan Adama N. Treneiro został zatrzymany za jazde i ucieczkę przed policją w stanie... hmm nietrzeźwość to chyba za małe słowo na ponad 3 promile.
Jedynym pozytywem piłkarskim ostatnich dni to to że polscy kibole-hunowie porządzili sobie perfekcyjnie na Litwie. Kowno zdecydowanie należało do naszych hools i nie bez wstydu można zacytować to co po meczu powiedział jeden z naszych "gdyby dali nam broń to przyłączylibyśmy spowrotem Litwe do Polski".

piątek, 4 marca 2011

To znowu ja

No to w końcu po ciężkich bojach tyszanie awansowali, po roku przerwy do finału PLH. Tradycyjnie spotkamy się tam z braćmi z Cracovii. Na ostatnim meczu półfinałów z Unią prowadziliśmy mały protest przeciwko zachowaniu naszych grajków. Gwiazdeczki się poobrażały na nas jak graliśmy ze Stocznią i po każdym meczu uciekali do szatni. Dlatego na ostatnim meczu z Unia w pierwszej tercji nie mamy młyna ( został zupełnie pusty ) wisi tylko trans: SZANUJ KIBICA SWEGO, BO MOŻESZ NIE MIEĆ ŻADNEGO.
Tak niestety to prawda, rzadko się ostatnio zdarza żeby zawodnicy szanowali kibiców swojego klubu. Kiedyś było nie do pomyślenia w ogóle żeby taka sytuacja miała miejsce. U nas przeprowadzono rozmowę wychowawczą z gwiazdeczkami i po meczu już normalnie podziękowali nam za doping. Bo prawda taka że niektórzy szalikowcy zostawiają więcej serca i zdrowia na trybunach, niż grajki na lodzie.
Teraz już tylko czekam na finały rozpoczynające się w poniedziałek. Jutro mieliśmy grać z Elaną, ale niestety typowo po ligowemu przełożyli nam mecz na inny termin. Komuś było zimno mimo iż temperatura na plusie od kilku dni... Tak więc niezwykle ciekawy pojedynek zobaczymy sobie w jakąś środę, już pewnie bez kibiców gości. AGAINST MODERN FOOTBALL